Zamknij

Mieszkańcy i samorządowcy pożegnali wójta gminy Krokowa

14:34, 24.10.2017 A.W
Skomentuj R. Laskowski R. Laskowski
reo

Gmina Krokowa pożegnała wójta Henryka Doeringa. W ostatniej drodze towarzyszyli mu nie tylko przyjaciele i bliscy, a także samorządowcy oraz licznie przybyli mieszkańcy.

Wójt gminy Krokowa spoczął na cmentarzu w rodzinnej miejscowości, czyli Białogórze, gdzie odprawiona została msza żałobna. Uroczystości pogrzebowe odbyły się na cmentarzu parafialnym.

Przypominamy, że Henryk Doering zmarł tragicznie podczas urlopu, który spędzał na Cyprze. Z samorządem związany był od 1998 roku – najpierw jako radny, a od 2002 roku jako wójt Krokowej. Powyższą funkcję pełnił z przerwami aż do śmierci. Przez krótki czas sprawował też funkcję radnego powiatu puckiego. Od wielu lat był członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego.

 

- Henryka Doeringa zapamiętam, jako osobę pełną życzliwości i ciepła z ogromnym wigorem do życia oraz zapałem do działania - mówi Grzegorz Zaczek, zastępca wójta gminy Krokowa. - Dla niego najważniejszy był człowiek. Motywem przewodnim w Jego działalności było stwierdzenie: „w czym Pani / Panu możemy pomóc”. Zawsze wychodził z pomocną dłonią, nie raz stawiając dobro innych nad swoje. Myśląc o Henryku Doeringu, jako o osobie zarządzającej gminą, stwierdzam: dla Niego najważniejszy był przemyślany i zrównoważony rozwój. Dbał o to, aby gmina rozwijała się w sposób równomierny, żeby żadna z miejscowości nie czuła się pominięta. Był dobrze postrzegany przez kolegów samorządowców. Uważałem go za rozsądnego i wyważonego samorządowca z wizją i ogromnymi planami na przyszłość.

 

- Muszę przyznać, że miałem ogromny sentyment do Henryka - zapewnia Roman Kużel, burmistrz Władysławowa. - Gdy wygrałem wybory samorządowe, to właśnie On jako pierwszy zadzwonił do mnie z gratulacjami. Wówczas zaprosił mnie również na kawę, aby porozmawiać. Do dzisiaj pamiętam, że mówił o swoim doświadczeniu samorządowym. Z jego strony to był bardzo miły gest w stosunku do mnie, czyli młodego samorządowca, który dopiero wkracza na tę niwę. Z tego powodu, że od samego początku traktował mnie jak równego sobie, zawsze miałem ogromny szacunek do Niego. Henryka zapamiętam jako człowieka radosnego, życzliwego, serdecznego i uśmiechniętego.

 

- Z wójtem Doeringiem znaliśmy się od wielu lat - mówi Jerzy Włudzik, wójt gminy Kosakowo. - Pamiętam nawet współpracę, nas wtedy młodzieńców, z ojcem Henryka. W ostatnim czasie wspólnie staraliśmy się pomóc Polakom na Litwie, nasze gminy w Rejonie Wileńskim mają gminy partnerskie. Wspomagaliśmy przede wszystkim szkoły. Pamiętam, że z Krokowej do szkół pojechały tablice multimedialne, co w tamtym rejonie jest naprawdę luksusem. I taki właśnie był Henryk Doering, życzliwy oraz pomocny. Pamiętam naszą ostatnią rozmowę podczas wrześniowych Gminno-Powiatowych Dożynek organizowanych w Kosakowie. Trudno uwierzyć w to, że nie ma Jego już z nami.

 

(A.W)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%