Od kiedy w kwietniu linie AirBaltica uruchomiły stałe rejsy samolotowe z Rygi do Gdańska, ambasador tego kraju w Warszawie pojawia się u nas częściej. Ostatnio 26. kwietnia otworzył spotkanie biznesowo-turystyczne polsko-łotewskie, które odbyło się w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku na Ołowiance. Event ten wspierali i w nim uczestniczyli Pracodawcy Pomorza.
Przy tej okazji udało nam się porozmawiać z P. Ambasadorem:
Co łączy współczesną Łotwę z Polską?
Przede wszystkim historia. Łotwa, tak jak Polska, obchodzi w tym roku 100-lecie odzyskania niepodległości. Podobnie jak Polska miała w tym stuleciu trudne momenty – okupację hitlerowską, okres pozostawania pod wpływem Związku Radzieckiego i ponowne odrodzenie się w 1991 roku. Następnie przystąpienie do Unii Europejskiej i czas intensywnego unowocześniania i rozwoju gospodarki.
Wizyta w Gdańsku poświęcona jest przede wszystkim zaprezentowaniu potencjału eksportowego Waszego kraju i możliwościom podjęcia współpracy pomorskich firm z łotewskimi partnerami. Co Łotwa przede wszystkim mogłaby zaproponować?
Mamy około stu eksportowych specjalności z takich dziedzin jak: żywność (wysokiej jakości, ekologiczna), farmaceutyka, chemia, kosmetyki, elektronika, przemysł maszynowy, technologie informatyczne, logistyka a także bogatą ofertę turystyczną, szczególnie atrakcyjną, bo dla Polaków nasz kraj jest mało znany, choć łączy nas kilka wieków wspólnej historii.
Szczegóły dotyczące łotewskiej gospodarki przedstawili:
El?na Branta – kierownik departamentu inwestycji, turystyki i eksportu w Ministerstwie Gospodarki. Zapoznała uczestników spotkania z łotewską wizją współpracy oraz głównymi kierunkami rozszerzenia eksportu i poszukiwania nowych inwestorów zagranicznych.
L?va St?rmane z The Red Jacket, podmiotu reprezentującego zjednoczone, najlepsze marki eksportowe Łotwy. Wprowadzają one na rynek eksportowy pierwszorzędne produkty, serwis, wiedzę oraz wartości solidnego, uczciwego biznesu.
Szlakiem pałaców, dworów i dworków
Jana Bergmane- dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Turystyki Kurzeme , menadżer turystyczny w Centrum Informacji Turystycznej Kuld?ga Asociacja, zaprezentowała wartości turystyczne Kurlandii, krainy zachodniej Łotwy, czyli dawnych Inflant.
Łotwa dysponuje szeregiem atrakcyjnych tras turystycznych, myślę, że dla Polaka, w roku stulecia niepodległości, bardzo ciekawy może być szlak zabytków historycznych. Proponuję odwiedzić:
Gastronomiczne przyjemności Łotwy
Chleb jak u prababci
Do Gdańska przybył ze swymi wypiekami Juris Rudzitis- reprezentujący Piekarnię Lierezers, kierownik ds. eksportu. Jej wypieki to tradycyjne, zdrowe i naturalne produkty. Przede wszystkim chleb żytni i pszenny z naturalnych składników. Chlebuś jest robiony ręcznie a jego wytworzenie zajmuje od 35 do 40 godzin. Bez pośpiechu, bez konserwantów, tylko z żytniej (przeważnie) mąki, z łotewskich zbóż, na zakwasie. Jest tych chlebów kilkanaście rodzajów, różnią się dodatkami. Jest to zatem: chleb żytni słodko-kwaśny, chleb żytni królów, żytni z marchwią, tradycyjny łotewski, ale też o intrygujących nazwach: żytni Baron von Munchausen (ze specjalnego gatunku mąki), chleb młynarza „Borodino” (z kardamonem i kolendrą, kwadratowy), czy „Alberts”.
Podczas podróży po Łotwie można poznać zarówno dawną kuchnię kurlandzką jak niemieckie śniadanie (Rundstuck i Komm morgen wieder), średniowieczną kuchnię pałacową, przysmaki z pasieki, tradycyjny „lipawski dorszyk”. Po drodze nie należy omijać winiarni Kurlandii.
Łotysze do Polaków odnoszą się życzliwie. Ich język jest trudny, ale można się porozumieć po niemiecku lub rosyjsku (od razu trzeba poinformować, że jest się Polakiem, bo inaczej udają, że nie znają języka Puszkina i Putina), a z młodymi , szczególnie w miastach – po angielsku.
Anna Kłos
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz