Zamknij

Udostępnijźródło: OTOZ Animals

Kochani ….bardzo często zadajecie nam pytanie jak uodpornić się na pracę jaką wykonujemy ? Skąd bierzemy siłę i wiarę … kiedy wokół nas tyle jest nieszczęścia. Zawsze z uśmiechem odpowiadamy – to nasze życie, nasza misja i całe nasze serce. Doskonale wiemy, że żadne schronisko nie da tego co kochający dom, ale wiemy też, że dla wielu uratowanych psów jesteśmy więcej niż domem który do tej pory znały. Cieszymy się z najmniejszych zmian jakie zachodzą w naszych podopiecznych. Staramy się odnaleźć chociaż chwilkę podczas codziennej bieganiny i nawale obowiązków aby zatrzymać się , spojrzeć w oczy i podrapać za uchem bezdomne zwierzę. Walczymy o każdy kilogram niedożywionych psów, pielęgnujemy, leczymy, rozmawiamy … kochamy. Czasem nie mamy kiedy zjeść śniadania, czasem w biegu bierzemy łyk zimnej kawy. Ale wiemy, że jest wokół nas mnóstwo miłości, która czeka na nas za kratami schroniskowych boksów. Robimy wszystko aby znaleźć nowe domy i kochające rodziny dla naszych podopiecznych. Wzruszamy się każdą adopcją, czasem tak bardzo, że trudno jest u nam kryć emocje. Byliśmy, jesteśmy i będziemy dla nich całym sercem. Czego Wam nie mówimy … ? Nie mówimy Wam o potwornej pustce, która zostaje po stracie przyjaciela. Nie mówimy o łzach bezsilności, żalu i rozpaczy. Nie mówimy o lęku, który ogarnia nas w czasie choroby i długich godzinach kiedy trzymamy w ramionach umierające zwierzę. Nie mówimy Wam również o tych chwilach w których musimy spojrzeć w nieobecne już oczy psa czy kota i cichutko wyszeptać „żegnaj przyjacielu”. Nie mówimy Wam … choć serce głośno płacze. Pomimo ogromnej determinacji i wielkiego zaangażowania … czasem przegrywamy walkę o życie. Życie które miało wyglądać zupełnie inaczej. Zabiegani, zamyślenie, zatroskani … staramy się uśmiechać mimo wszystko.


komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz